Ecodriving – czyli jak jeździć i czy to się opłaca?

Jakub Grzybowski Jakub Grzybowski  • 
Przeczytasz w ciągu 7 minut

Pan na stacji benzynowej zaczął Wam mówić po imieniu? Wie kiedy i za ile tankujecie swój samochód? To oznacza, że w miejscu jego pracy bywacie stanowczo zbyt często. Jeśli nie słyszeliście jeszcze o ecodrivingu, najwyższa pora to zmienić. Niezależnie od tego, ile lat ma nasz pojazd i jakim dysponuje silnikiem, możemy jeździć ekonomicznie. O tym, jak tego dokonać i czy to rzeczywiście się opłaca, przeczytacie poniżej. Dowiedz się, czym jest Ecodriving!

Ecodriving

Moda na ekojazdę

Utrzymanie samochodu to nie jest tania sprawa. Najbardziej obciążające dla portfela są oczywiście wydatki związane z ubezpieczeniem, paliwem, a jeśli nie jest to najnowszy pojazd to także koszty napraw. Jak wyliczył jeden z portali motoryzacyjnych, w ciągu 50 lat życia wydać na samochód możemy nawet milion złotych. By choć trochę zmniejszyć tę kwotę warto zapoznać się z pojęciem ecodrivingu. Ecodriving to ostatnio bardzo modne pojęcie.

Termin ekojazdy przybył do nas z zachodniej Europy i Skandynawii. Tamtejsi kierowcy od dawna stosują i propagują taki styl prowadzenia samochodu. Możemy się o tym sami przekonać – będąc na wycieczce np. w Sztokholmie bardzo szybko zaobserwujemy zachowania kierowców tak odmienne od tych, które znamy z polskich dróg. Ruch na szwedzkich drogach odbywa się płynnie i to do tego stopnia, że mało kto hamuje przed sygnalizacją świetlną, jeśli pokaże czerwone światło. Z czego to wynika? Z nawyku dokładnego obserwowania drogi i dostosowywania do niej stylu jazdy. Można powiedzieć, że brak oszczędnej jazdy to jeden z błędów w oszczędzaniu.

Co ciekawe, europejscy kierowcy uczą się tego już na kursie na prawo jazdy. Od jakich informacji zaczyna się ich edukacja?

 

  • Przede wszystkim od szkolenia, jak prawidłowo zaczynać jazdę tj. aby ruszać zaraz po przekręceniu kluczyka w stacyjce, a nie czekać na rozgrzanie silnika, przez co marnujemy jakąś część paliwa.
  • Drugą podstawową zasadą, bez której nie można się obyć, jest świadomość dotycząca zmiany biegów. Trzeba oczywiście wziąć pod uwagę kilka czynników, jak rodzaj silnika i wiek samochodu, natomiast ogólnie chodzi o jazdę na jak najniższych obrotach.

Uzbrojeni w te dwie podstawowe zasady, ruszamy dalej. Dowiedzmy się, jak jeździć ekonomicznie.

Ecodriving – zasady

Stosowanie się do zasad ecodrivingu pozwala zaoszczędzić miesięcznie 8% paliwa. Teoretycznie niewiele, w praktyce – jeden miesiąc w ciągu roku to jazda za darmo. Nie bez znaczenia są też kwestie bezpieczeństwa, bo poruszamy się spokojniej i płynniej niż zazwyczaj.

Przede wszystkim unikamy nerwowych, gwałtownych manewrów i nie hamujemy na zderzaku innego kierowcy. Czyli… ecodriving to trochę stan umysłu. Jeśli nie zmienimy sposobu myślenia o poruszaniu się po drodze i eksploatowania samochodu, w naszym portfelu na pewno nie przybędzie gotówki. A więc do rzeczy – co możemy zrobić, by skutecznie zaoszczędzić?

Ruszanie i zmiana biegów

Wspominaliśmy już o tym wyżej, ale temat zdecydowanie wymaga rozwinięcia. Ruszamy zaraz po odpaleniu silnika – to już wiadomo. Dlaczego to takie ważne?

Nie zapominajmy, że silnik najlepiej rozgrzewa się w trakcie jazdy – tylko wtedy osiągniemy najbardziej optymalne wskazania spalania paliwa.

Bo zimny silnik, który pracuje na postoju, na wolnych obrotach zdecydowanie szybciej się zużywa. Poza tym, według przepisów kodeksu drogowego, zabronione jest zatrzymywanie się (dłużej niż minutę) z włączonym silnikiem na terenie zabudowanym. Ma to związek z emisją spalin. Za złamanie tych przepisów zostaniemy ukarani mandatem od 50 do 100 zł. Jeśli do tej pory miałeś nawyk odśnieżania samochodu na odpalonym samochodzie, dzięki czemu szyby szybciej odmarzały, nie rób tego więcej. Poza wyżej wspomnianą kwotą grozi Ci drugi mandat w wysokości do 500 zł za powodowanie nadmiernej emisji spalin lub hałasu.

Odpowiednie dostosowanie biegów do prędkości i obrotów silnika to także ecodriving. Zasady są proste. Z jedynki wyłącznie ruszamy, dwójkę wrzucamy po ok. 10 metrach, trójkę, gdy jedziemy 30-50km/h, a czwórkę przy prędkości 40-60km/h. Jazda po mieście, szczególnie w godzinach szczytu, powoduje, że piątego biegu używamy raczej rzadko, ale producenci lubią go czasem wydłużyć, więc nie wykluczajmy i takiej ewentualności. Najważniejsze, by utrzymywać jak najniższe obroty. Czy chcąc jeździć ekonomicznie możemy wyprzedzać? Oczywiście. Pamiętajmy jedynie, by przyspieszenie było krótkie i zdecydowane – wtedy większe zapotrzebowanie na pobór paliwa ograniczymy do minimum.

A czy tempomat może nam w tym pomóc? Tak, ale na dłuższych trasach i to np. w Holandii, gdzie nie ma wzniesień. Starajmy się nie używać go na krótkich dystansach. Jeśli nie mamy takiej opcji, taką drogą poruszajmy się z prędkością ok. 90km/h – jest najbardziej optymalna dla oszczędnej jazdy. W “miejskiej dżungli” pomocny okaże się aktywny tempomat, który poza utrzymywaniem zadanej prędkości, potrafi także korygować tę prędkość, dostosowując ją do panujących na drodze warunków. Poza ustawieniem szybkości z jaką porusza się nasze auto, ustawiamy dodatkowo odległość od samochodu przed nami. Takie rozwiązanie poprawia bezpieczeństwo jazdy. I choć rozwiązanie to ma wiele plusów, niestety nie pomaga zmniejszać zużycia paliwa.

Stan techniczny pojazdu

Na pewno zauważyliście zależność, że starsze samochody zużywają więcej paliwa. Dzieje się tak z powodu nadmiernie wyeksploatowanych części. Zanim więc zaczniemy wdrażać w życie nasz ekonomiczny plan, zróbmy przegląd techniczny pojazdu. Co mu utrudnia poruszanie? Zużyte amortyzatory, pęknięte sprężyny, ukręcone półosie, niewymienione filtry powietrza i paliwa, a nawet niedopompowane koła. Jeżeli nie chcemy bywać na stacji benzynowej jeszcze częściej, zadbajmy o nasz samochód od środka.

Hamowanie silnikiem i obserwowanie otoczenia

Zanim przejdziemy do szczegółów, musimy zaznaczyć, że będą one dotyczyły nowszych samochodów (max. 10-letnich). Starsze roczniki, wyposażone w układ gaźnikowy, rządzą się innymi prawami. Jedną z ważniejszych zasad ecodrivingu jest hamowanie biegami, a więc ich umiejętna redukcja w celu wytracenia prędkości. Podczas tej czynności odcinamy dopływ paliwa i oszczędzamy układ hamulcowy. Jazda „na luzie” to nienajlepsze  rozwiązanie. Nie tylko opóźnia czas reakcji podczas ewentualnego zdarzenia drogowego, ale również nie wpływa na zmniejszenie ilości pobieranego paliwa. Silnik pobiera wówczas ok. 0,7-1,1l na godzinę. To niewiele tylko jeśli dokonujemy jednorazowych obliczeń.

Ważne, abyśmy pamiętali, że ecodriving to nie tylko technika jazdy. Aby osiągnąć zamierzony rezultat musimy kontrolować sytuację na drodze i cały czas ją obserwować. Brzmi jak rada instruktora nauki jazdy, ale pomyślmy sami – co innego uchroni nas od nagłego przyspieszania lub hamowania? Nie mówiąc już o zużywaniu się części. Ekojazda pozwoli nam znacznie rzadziej wymieniać hamulce, sprzęgło, skrzynię biegów, czy zawieszenie.

Klimatyzacja oraz jazda z obciążeniem

Szukając rozwiązania zagadki, dlaczego tak często musimy tankować samochód, zabrnęliśmy do krainy chłodu. Wyobrażacie sobie jazdę bez klimatyzacji, gdy temperatura na zewnątrz przekracza 30 stopni? My też nie. Ma to niestety swoje mało ekonomiczne konsekwencje. Korzystanie z klimatyzacji powoduje wzrost zużycia paliwa o ok. 0,5/0,8l/ 100km. Co ciekawe, jeszcze gorzej będzie, gdy z niej zrezygnujemy, a zamiast tego otworzymy okno. Jazda z uchylonym oknem to spalanie większe o nawet 1,5l/100km. Najwyraźniej ecodriving wymaga pewnych poświęceń, takich jak rezygnacja z nabicia klimatyzacji

O tym, że diabeł tkwi w szczegółach przekonają się także ci kierowcy, którzy pozbędą się ze swoich pojazdów niepotrzebnych ciężarów: zgrzewek wody mineralnej, wielkich toreb i sprzętów grających, na wypadek imprezy na działce. Im mniejsza masa auta, tym niższe zużycie paliwa.

Ecodriving po polsku

Choć daleko nam jeszcze do naszych zachodnich i północnych sąsiadów, to mamy coraz większą świadomość, odnośnie kierowania pojazdami. Zwracamy uwagę na kwestie bezpieczeństwa, ale też na ekologiczność i ekonomię samochodów. Cel jest jeden – oszczędność paliwa, kosztów wymiany części oraz ochrona środowiska.  Zmiana nawyków za kierownicą na pewno wyjdzie nam na dobre – ecodriving to styl jazdy, który zdecydowanie się opłaca.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie bedzie opublikowany. *wymagane pola są zaznaczone

Sprawdź również ostatnie artykuły