Regulacja cen podstawowych produktów. Sposób na walkę z inflacją?

Jakub Grzybowski Jakub Grzybowski  • 
Zaktualizowano:
 • 
Przeczytasz w ciągu 3 minut

Prawa ekonomii to pewne mechanizmy, które sprawiają, że gospodarka może funkcjonować i swobodnie się rozwijać. Dokładnie tak jest w przypadku praw popytu i podaży, które są podwaliną działania wolnego rynku. Każda zmiana tego naturalnego mechanizmu może prowadzić do wielu problemów w gospodarce. Jedną z takich zmian jest urzędowa regulacja cen.

sklep

Co to znaczy regulacja cen?

Najprostsza definicja regulacji cen mówi, że jest to ingerencja państwa w wymianę handlową pomiędzy sprzedawcami, a konsumentami. Rząd nakłada na prywatne firmy obowiązek sprzedaży wybranych dóbr lub usług po odgórnie ustalonej cenie.

Ostatnie zamrożenie cen w Polsce miało miejsce w okresie PRL-u, gdy funkcjonował specjalny Urząd Cen. Ta instytucja zajmowała się ustalaniem oficjalnych cen wszystkich produktów, jakie znajdowały się w obrocie gospodarczym.

W ostatnich latach na takie rozwiązanie zdecydował się rząd Węgier, który w lutym 2022 roku nałożył ceny maksymalne na 6 różnych produktów żywnościowych. Regulacje objęły m.in. mąkę, cukier oraz piersi z kurczaka.

Na czym polega mechanizm regulowania cen?

W warunkach wolnego rynku o cenach decydują konsumenci, którzy zgłaszają popyt na różne produkty i usługi. Po drugiej stronie tych samych transakcji handlowych są sprzedawcy, którzy dysponują określonymi dobrami i oddają je w zamian za pieniądze. Są odpowiedzialni za stronę podażową, ponieważ dostarczają na rynek wartość. 

Siły popytu i podaży wzajemnie na siebie oddziałują, a rezultatem tych zmagań są właśnie ceny wszystkich produktów. Uwzględniają one takie czynniki jak koszt wytworzeniu danego dobra, jego transport, reklamę oraz przechowywanie. Na samym końcu znajdują się zyski, dzięki którym firmy mogą się rozwijać, wypłacać pensje pracownikom oraz oferować większą wartość dla konsumentów.

Jakie mogą być konsekwencje urzędowej regulacji cen?

Ceny regulowane zaburzają naturalne mechanizmy tworzenia się cen. Prowadzą do sytuacji, w której koszt wytworzenia produktu jest wyższy niż ostateczna cena, którą płaci konsument.

W takiej sytuacji wytwórcy wygaszają produkcję, ponieważ jest nierentowna i przynosi straty. Na rynku zaczyna brakować towarów, pomimo że popyt ze strony kupujących jest taki sam. W PRL-u regulacja cen żywności doprowadziła do braku towarów na półkach, a ludzie ustawiali się w długich kolejkach, aby zdobyć produkty pierwszej potrzeby. Towary były reglamentowane, więc aby można było dostać jakiś towar, należało posiadać tzw. kartki, które upoważniały do kupna ograniczonej ilości masła, chleba i innych produktów.

Konsekwencje nieprzemyślanych działań rządu są dotkliwe dla wszystkich branż, które zostaną objęte przymusową regulacją cen. Tymczasem podobne pomysły są proponowane jako skuteczna recepta na walkę z inflacją. Poseł PiS, Kazimierz Smoliński przedstawił to rozwiązanie dla podstawowych artykułów żywnościowych jako swój autorski program, którego nie konsultował z przedstawicielami rządu. Jeśli te propozycje miałyby wejść w życie, to ich skutki mogłyby być bardzo niekorzystne dla systemu gospodarczego i jego uczestników, a nawet prowadzić do hiperinflacji.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie bedzie opublikowany. *wymagane pola są zaznaczone

Sprawdź również ostatnie artykuły