Zabezpieczenie kart płatniczych
Za zabezpieczenie kart płatniczych w pierwszej kolejności odpowiadają banki. Do metod, jakie stosują, należą, między innymi, zabezpieczenia wizualne: hologramy, mikrodruki, nadruki UV, dwuwymiarowe kody kreskowe etc. Nie zawsze zdają egzamin, warto więc wziąć sprawy w swoje ręce. Nikt z nas nie chce przecież przekonać się na własnej skórze o tym, jak dzięki kawałkowi plastiku stracić wszystkie oszczędności. Taki scenariusz to dobry materiał na film katastroficzny, nie na codziennie życie. Dlatego właśnie trzeba poznać sposoby na kradzież naszych danych osobowych i pieniędzy, na jakie jesteśmy narażeni, oraz dowiedzieć się więcej o samej karcie płatniczej. W końcu to ona może być powodem całego zamieszania.
Bohaterka naszego tekstu jest plastikowym prostokątem o wymiarach 54 x 86mm. To uniwersalna, niezmienna wielkość. Znajduje się na niej pasek magnetyczny oraz informacje o właścicielu karty (jego imię i nazwisko), banku, który ją wydał, identyfikator, data ważności oraz kod CVV lub CVC. Te ostatnie stanowią ochronę naszych wrażliwych danych (numery są unikalne) nie obejdziemy się też bez nich podczas wykonywania transakcji internetowych. Podczas ich wykonywania bądźmy ostrożni, ponieważ tylko nieuczciwy sprzedawca poprosi nas o podanie danych jeszcze przed zawarciem transakcji.
Karty płatnicze – jak zabezpieczyć?
Jeśli często kupujemy online, dobrym i bezpiecznym rozwiązaniem może być dla nas posiadanie drugiej karty, niepowiązanej z kontem głównym, przeznaczonej wyłącznie do płacenia za zakupy w Internecie. Pamiętajmy przy tym, że Internet to nie jedyna przestrzeń, w której nasze dane mogą się dostać w niepowołane ręce. Jak to możliwe, skoro dostępu do nich broni kod PIN? Ano tak, że wystarczy zainstalowany przy bankomacie, w sklepie czy w restauracji skaner, który skopiuje naszą kartę, i kamerka, która nagra moment wpisywania przez nas PIN-u.
Ochrona kart zbliżeniowych
Karty zbliżeniowe od początku miały swoich zwolenników i przeciwników. Tych pierwszych nie trzeba było do niczego przekonywać, ale, aby uspokoić tych drugich, organizacja MasterCard wydała specjalne oświadczenie, w którym zapewniła, że takie karty są całkowicie bezpieczne. I choć dalej nie wszyscy są przekonani do płatności zbliżeniowych, większość z nas i tak z nich korzysta, ponieważ znacznie usprawnia to cały proces regulowania należności w sklepie. Równocześnie trzeba część racji oddać sceptykom, niezależnie od zapewnień MasterCard – takie transakcje są o wiele mniej bezpieczne niż te, które potwierdzamy kodem PIN.
Dlaczego bezpieczeństwo kart płatniczych jest tak ważne?
Po pierwsze właśnie dlatego, że do kwoty 100 zł tego kodu PIN nie wpisujemy, co opóźnia moment stwierdzenia kradzieży – płatności zbliżeniowe są dłużej księgowane, więc dopiero po jakimś czasie zobaczymy je w historii transakcji. Po drugie, złodziej wcale nie musi fizycznie mieć naszej karty, by opróżnić ją z pieniędzy. Aby to zrobić, wystarczy, że stanie obok nas w autobusie, uzbrojony w smartfon z systemem NFC oraz specjalistyczne oprogramowanie pobrane z sieci. W ten sposób przechwyci nasze dane i tym samym od razu może dokonywać płatności telefonem – oczywiście na nasz koszt. Trudno posądzać każdego towarzysza podróży o takie zamiary, dlatego lepiej podjąć inne kroki: wyłączyć opcję płatności zbliżeniowych, wybrać kartę bez chipa, owinąć ją folią aluminiową lub zaopatrzyć się w metalizowane etui – dzięki temu karta nie będzie wysyłała żadnych sygnałów.
Karty płatnicze pay pass z włącznikiem – co to jest
Jest jeszcze jeden skuteczny sposób, ale nie został jeszcze wprowadzony przez żaden bank i przyjdzie nam na tę innowację jeszcze trochę poczekać. O co chodzi? Otóż naukowcy z Pittsburgh Swanson School of Engineering wymyślili karty płatnicze pay pass z włącznikiem. Kiedy chcemy płacić zbliżeniowo, włączamy tę funkcję poprzez dotknięcie karty w określonym miejscu. Jeżeli nie odpowiada nam ten sposób płatności – po prostu go nie używamy. Zanim takie zaawansowane technologicznie rozwiązanie do nas dotrze, zastanówmy się, czy noszenie kart w etui nie jest czasem najprostszym sposobem na uniknięcie kradzieży danych, tym bardziej, że część (jeśli nie większość) banków może nie dawać swoim klientom możliwości wyboru innej karty niż zbliżeniowa. Ot, znak naszych czasów. Nikt nam za to nie zabroni włożyć karty do etui, które zablokuje przepływ fal radiowych. Co wy na to, by wykonać je samodzielnie?
Jak zrobić etui na kartę zbliżeniową?
Będziemy potrzebować papier silikonowy do pieczenia oraz folię aluminiową. Z papieru silikonowego wycinamy prostokąt o ok. 2-3cm dłuższy od karty płatniczej i zaginamy jego nadmiar tylko z jednej strony – to pierwsza warstwa. Następnie sklejamy powstałą kieszonkę taśmą, a całość owijamy kilkoma warstwami folii aluminiowej. Nacinamy krawędzie papieru do miejsca, gdzie zaczynać się będzie krawędź karty, zaginamy papier na folię aluminiową i ponownie sklejamy taśmą. Całość oklejamy taśmą opakowaniową. I tyle. Możemy również spróbować innej, dużo prostszej metody – trzeba jednie wsadzić folię aluminiową do portfela, w kieszonkę, gdzie trzymamy kartę płatniczą. Jeśli nie czujemy powołania do takich prac, wykonanie takiego etui zostawmy innym – nowe kupimy już za kilka złotych. Te nieco droższe, zaprojektowane jako okładki na dokumenty i karty zbliżeniowe, mają nawet fabrycznie wszyte wkładki „ID Block”, które zamykają innym dostęp do naszych danych.
Ubezpieczenie karty płatniczej
Dodatkowym zabezpieczeniem karty i jej zawartości będzie ubezpieczenie. Banki oferują taką usługę za drobną, co miesięczną opłatą, która daje nam pewność, że w razie kradzieży karty zostaną nam zwrócone utracone środki. Zanim jednak do tego dojdzie, natychmiast po odkryciu kradzieży (lub zaginięcia) zgłośmy to w oddziale banku, gdzie karta zostanie zablokowana i nikt, nawet my, gdyby w cudowny sposób się odnalazła, nie będziemy mogli jej już użyć. Pilnujmy jej więc jak oka w głowie i pamiętajmy, by odpowiednio zabezpieczyć ją przed kradzieżą.
Sprawdź też jak dostać kartę kredytową krok po kroku.